Portret powstał na papierze do akwareli formatu A3.
Zastanowicie się jakich farb używam? Wszelakich. Posiadam zwykłe akwarele jakimi malują dzieci. Lubię je, bo dają delikatne odcienie i nie muszę się męczyć z uzyskaniem wymarzonego jasnego koloru. Mam też kilkudziesięcioletnie akwarele dające bardzo intensywną barwę. I całkiem sporo akwareli w tubkach.
Pędzelki jakimi maluję mają włosie z tworzywa sztucznego. Są o niebo lepsze niż naturalne (przynajmniej przy tym rodzaju farby). Łatwo można kontrolować ilość naniesionej farby i uzyskać pożądany odcień.
A teraz dosyć o narzędziach pracy. Pora przedstawić kolejne etapy malowania, od szkicu ołówkiem począwszy.
Nie wiem od czego zaczynają malowanie inni ludzie. Ja zawsze koloruję jako pierwsze oczy. To zwierciadło duszy i najważniejszy dla mnie element. Przynajmniej na początku :3
Dłonie to trochę skomplikowany temat. Miałam z nimi co nieco kłopotu podczas szkicowania. Później nałożenie barw, żeby uwydatnić żyłki i takie tam różne zmarszczki i fałdki :)
Z włosami miałam trochę problemów. Jakoś nie wyszły do końca tak jak chciałam. Przy następnych pracach powinno być lepiej.
Zwierzak być może jest jakimś gatunkiem kaczki. Trudno powiedzieć. Od kilku miesięcy polubiłam malowanie ptaków. I z tego tu obecnego jestem zadowolona :)
I na sam koniec zdjęcie do porównania.
Dziecko wyszło trochę inaczej. Moje wygląda chyba na nieco starsze :D A co do kolorów, to przeważnie lubię je pozmieniać. Na daną chwilę bardziej mi pasowało dużo ciemnego koloru.
Link do zdjęcia --> http://widelec.org/i/150781/
Wydaje mi się, że będą kolejni ludzie w mojej interpretacji. To całkiem możliwe. A tymczasem trzymajcie się i nie dajcie zniechęcić przez innych do rozwijania swoich talentów. Mnie też kiedyś próbowali. Na szczęście bezskutecznie :)
https://www.facebook.com/przetworczosc
http://schikaka.deviantart.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz