Szukaj na tym blogu

czwartek, 28 stycznia 2016

portret nie taki prosty w malowaniu

Ostatnimi czasy zrobiłam prezent dla znajomych (i nie tylko) na FB. Postanowiłam namalować dla 5-ciu pierwszych osób, które się zgłoszą darmowe portrety. Jedyny koszt jaki muszą ponieść, to opłacić przesyłkę lub odebrać osobiście.
Do tej pory uporałam się z 3-ma darmówkami.Na więcej nie pozwala mi zdrowie, ale może niedługo nadrobię zaległośći.

Portrety powstały w akwareli, na formacie A4, w kolorach sepii. Takie będą również pozostałe.
Chciałam po prostu potrenować tą technikę, bo do tej pory namalowałam tylko jeden portret akwarelą. Nie chciałam malować dla samego malowania, więc postanowiłam dodatkowo sprawić trochę radości innym.

A tak prezentują się wykonane prace:









Wkrótce potem otrzymałam zamówienie na duży portret na formacie A3, jako prezent na urodziny.Przyjęłam bez wahania (nie mogłam odmówić, bo zamawiała moja ciocia XD ).
Ze szkicem poszło w miarę. Chociaż były problemy z Panem Domu. Jakoś nie mogłam uchwycić podobieństwa. Czasami tak po prostu bywa (bo w końcu zięć to nie rodzina :D). 

 


Dodatkowo sprawę utrudniały mi silne bóle pleców. Dobrze, że wzięłam się za niego miesiąc przed terminem końcowym. Inaczej nie dałabym rady.

Z efektu końcowego nie jestem całkiem zadowolona. Ale zważywszy na silne dolegliwości fizyczne, poszło mi dużo lepiej niż mogłabym się spodziewać. Nie wiem, czy osoba zdrowa byłaby w stanie pracować przy takich bólach....

 


Moim zdaniem najlepiej wyszła "mamusia". Reszta według mnie ujdzie. Dzięki temu zleceniu udało mi się zarobić na specjalistyczne badanie.
Jeśli jesteście ciekawi o co chodzi, czekajcie na kolejne posty. Jak wszystko pójdzie po mojej myśli, opiszę wam nowy rodzaj leczenia jaki zastosuję oraz to, co wyszło w badaniach, a o czym ci pseudolekarze zachodniej medycyny nawet by nie pomyśleli, że należałoby sprawdzić.

Na sam koniec zapraszam do polubienia mojej strony na FB, gdzie znajdziecie dużo więcej moich prac, nie prezentowanych na blogu.