Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 lipca 2014

domek jak malowany

Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pewien pomysł i był związany z malowaniem na dużym formacie.

Moja babcia mieszka w takim starym drewnianym domu, jakich kiedyś pełno było na polskiej wsi. Mamy tuż obok nowy dom z cegły, ale babcia nie chciała się do nas przeprowadzić, bo jak mówi pewne mądre przysłowie "starych drzew się nie przesadza" i nie ma potrzeby uszczęśliwiać innych na siłę.

Do pomysłu zainspirował mnie film "Chłopi", nakręcony na podstawie książki, jeśli ktoś się nie orientuje, autorstwa Stanisława Reymonta (książka nie film oczywiście).
Tak więc, w filmie były takie piękne domy malowane w kwiaty i zamarzył mi się taki malunek u nas w tzw. obejściu. Nie musiałam dokupywać żadnych farb, bo pozostało mi sporo po renowacji kredensu, a kolory pasują idealnie. 

Wydawało mi się, że babcia może będzie zadowolona z efektu, ale znając jej charakter wpasujący się w biadolenie połączone z czarnowidztwem, nie mogłam się spodziewać żadnej pochwały, ani najmniejszego zachwytu, i tak w rzeczywistości było o__O 
Poza tym wszyscy, którzy to widzieli, nawet w trakcie kiedy jeszcze malowałam, autentycznie się tym zachwycali.

Całość zajęła mi niespełna 6 godzin pracy, podzielona na dwa dni. Jedno popołudnie to jakieś 4 godziny. Drugiego dnia zabrałam się do pracy przed południem i była to bardzo dobra instynktowna decyzja. Po południu mieliśmy niezłe oberwanie chmury, a ja miałam spokojną głowę po skończeniu mojego arcydzieła :)
  
Tak pokrótce wygląda teoria a teraz zapraszam na część praktyczną....



 






A tak jeszcze na marginesie i odskakując od tematu.
Ostatnio byłam u reumatologa i pani doktor była zadziwiona, że po tylu latach chorowania mam taką świetną ruchomość kręgosłupa. No i mój bioenergoterapeuta ocenił sporą poprawę zdrowia. Sama też widzę ostatnio, że szybciej powracam do formy. Nadal będę brać leki i stosować kody uzdrawiania, korzystać z pomocy mojego "szamana". Nie warto się poddawać. Natrafiłam jeszcze na fajną technikę EFT i również zamierzam ją wdrożyć. Ja mam umysł otwarty na wszelkie możliwości i nie mam zamiaru być ofiarą tradycyjnej medycyny, która nawet nie zna przyczyn powstawania tej czy innej choroby. Już nawet oczami wyobraźni widzę zdziwienie lekarzy po tym jak się wyleczę z mojej przypadłości :)


https://www.facebook.com/przetworczosc
http://schikaka.deviantart.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz