Zanim zabiorę się do opisu nowych wytworów, pragnę powiadomić przypadkowych i stałych zaglądaczy o mojej stronie na FB. Czasami to dużo łatwiejszy sposób na bezpośredni kontakt :)
https://www.facebook.com/przetworczosc
A tymczasem powracam do szytych nowości.
Zaprezentuję je chronologicznie. Taki mój mały kaprys.
Na pierwszy ogień idą poszeweczki na poduszki.
Od niedawna współpracuję z pewną galerią internetową i na jej potrzeby uszyłam parę nowości. Obydwa zestawy mają dosyć kontrastowe kolory, ale w moim guście takie "gryzienie się" mieści się w przyzwoitych granicach.
Niby podobne, ale trochę inne. Każda ma także inny rodzaj materiału na tyle.
Mają rozmiar 39 x 39 cm i są dostępne na stronie:
http://awangardaart.pl/sloneczna-oprawa,194
Drugi komplet to bardziej stonowana kolorystyka.
Te poszeweczki są odrobinę mniejsze: 34 x 34 cm. I również są dostępne na stronie galerii:
http://awangardaart.pl/blekitna-oprawa,195
A teraz przeniesiemy się do świata fanów serii "Piratów z Karaibów".
Uszyłam szałową narzutkę na piernaty. Tak, to już kolejna :)
Motywem przewodnim jest Czarna Perła - osławiony statek.
Na narzutce znalazła również miejsce czacha z piszczelami, jak to u piratów bywa.
Nie jestem do końca pewna wielkości narzuty, bo jej nie mierzyłam po skończeniu pracy, ale ma coś w granicach 1,2 x 1,6 m.
A oto efekty 2-tygodniowej pracy (oczywiście z przerwami).
W trakcie szycia konieczna była 3-dniowa przerwa. Niestety moja choroba daje o sobie boleśnie znać i nie pozwala zapomnieć na dłuższą metę. A to całe wycinanie elementów, zszywanie, rozprasowywanie i łączenie kolejnych warstw to bardzo duży wysiłek.
Już nie raz pisałam, że nie znoszę pikowania i wpadłam na pomysł jakby tu ominąć ten niecny proceder.
Po uszyciu poszczególnych dużych elementów ze statkami i przyszykowaniu szarych pasów, obliczyłam ile mniej więcej będzie mieć narzuta po skończeniu. Przezornie wzięłam kilkanaście centymetrów zapasu. Pozszywałam wszystkie wierzchnie elementy w 4 pionowe pasy. Następnie resztę doszywałam już na wszystkich warstwach, łącznie z pionowymi szarymi pasami. Największy problem stanowiło idealne dopasowanie wszystkiego, tak, aby powstające linie i cała kratka były równe. Nie było to takie proste. Drugi rząd statków musiałam w połowie odpruwać, bo wyszło nierówno.
Jak widać po trupiej czaszce i tak nie wszystko poszło idealnie :D W tym miejscu statek nie połączył się idealnie z szarym pasem i powstała dziura :D Ponieważ zauważyłam to praktycznie przy końcu zszywania wszystkich warstw, stworzyłam kreatywną łatę :3
Bo po prawdzie, co to za piracka narzuta bez czaszki?
Dodatkowo, wczoraj uszyłam 3 poszewki na poduszki, zgodnie z tematem przewodnim :)
Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w domu pytali się mnie czy sama je uszyłam, czy gdzieś kupiłam :) Zupełnie jakby mnie nie znali ;)
To chyba dlatego, że zrobiłam 3 takie same.
Zapraszam ponownie w niedalekiej przyszłości. Kto wie? Może w końcu uda mi się znaleźć pracę jako rysownik lub ilustrator (o czym marzę), może nadejdzie przełom w chorobie (na lekarzy nie ma co liczyć i warto stosować alternatywne metody)? Coś z pewnością się zmieni. Mam tego pewność :)
www.schikaka.deviantart.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz