Szukaj na tym blogu

piątek, 15 marca 2013

Nowości w naszyjnikach

Ostatnio zatęskniłam do tworzenia biżuterii. Gdzieś w moich szpargałach znajdował się naszyjnik czekający na finał. Brakowało mu tylko zapięcia, a może aż zapięcia. Mimo wszystko zanim zabrałam się za jego ukończenie minęło kilka ... tygodni. Sam naszyjnik zajął mi 2 dni roboty. Po oględzinach zdjęć można się domyślić dlaczego.






Samo "wyplecenie" nie jest takie straszne, ale dopracowanie lustrzanego odbicia obydwu stron naszyjnika, wymaga co nieco zaangażowania i staranności....


Po ukończeniu elfickiego dzieła, zatęskniłam za wytworami z modeliny. Po zakamarkach głowy obijały mi się 2 konkretne pomysły.
Pierwszym z nich było "Okno na świat". Ze względu na psikusy pogodowe, serce me wyło za widokiem kwitnących roślin tuż za okiennicą mojego domu :) Tak oto nie było innego wyjścia jak ukoić rozdarte serducho konkretnym obiektem.




 






W rzeczywistości kolory są trochę bardziej intensywne. Niestety technologia w jaką jestem zaopatrzona nie jest w stanie skopiować barw moich wytworów. Jak to mówią, nie można mieć wszystkiego...



Drugi naszyjnik, "Smak i zapach pomarańczy", wykonany jest z materiałów tego samego rodzaju, ale jest totalnie odmienny od tego co zaprezentowałam powyżej.






  Nie wiem jak innym osobom, ale część włóczkowa od pomarańczy, kojarzy mi się z jakąś gadzią skórą. Nie sądzicie?


www.schikaka.deviantart.com

2 komentarze:

  1. Smak i zapach pomarańczy...ale powiało latem u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to już taka tęsknota za słońcem. Chyba jak u większości z nas :)

      Usuń