Czerwiec okazał się dla mnie totalnie szalonym miesiącem. Praktycznie cały spędzony na wykonywanie zamówień związanych z końcem roku szkolnego (chociaż zdarzyło się kilka z zupełnie innej beczki). Bywało, że malowanie przeciągało się nawet do 11 w nocy. Wszystko byle tylko się wyrobić.
Było to ciekawe doświadczenie, bo nigdy nie malowałam w takim stylu, ale zawsze warto poszerzać horyzonty :)
Jak widać trochę tego było.
Dużo więcej różności znajdziecie na mojej stronie na FB, gdzie serdecznie zapraszam :)