Witam moi drodzy zaglądacze.
Dzisiaj przedstawiam wam sówkę. Bardzo miło mi się ją rysowało. To było takie uczucie jakie mam nadzieję znają inni ludzie, którzy kochają to, co robią.
Powstała przy udziale atramentu, cienkopisu i kredek ołówkowych. Utrwalona została fiksatywą.
Wielkość obrazka to format A4, czyli 21 x 29,7 cm.
Można ją nabyć w moim butiku na DaWandzie --> http://pl.dawanda.com/product/89976347-no-co-tam
Jak widać, kropek i atramentu ciąg dalszy. Czasami fajnie tak spędzić więcej czasu nad obrazkiem.
Szukaj na tym blogu
czwartek, 29 października 2015
czwartek, 22 października 2015
nowe obrazki i komiksy
Witajcie drodzy nowi i stali bywalcy.
Dzisiaj pokażę kilka moich październikowych prac. Pogoda się pogorszyła, a moje zdrowie polepszyło, więc mam więcej czasu na rysowanie, za którym trochę ostatnio zatęskniłam.
Powróciłam trochę do malowania rapidografem i wiecznym piórem. Jednak czarno-białe ilustracje mają swój urok.
To jedne z moich ulubionych zwierzaków - wilk grzywiasty. Przynajmniej z wyglądu. Nie wiem, czy wiecie, ale są one najbardziej "aromatyczne" w swojej rodzinie i dlatego mianowane są "skunksem wśród wilków".
Pomimo, że są wilkami, z wyglądu bardziej przypominają lisa. Dlatego też bywają nazywane "czerwonym lisem na szczudłach".
A tutaj macie link do zdjęcia, z którego rysowałam --> http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_ykP40ldlJdxH8frMkcamZvymIGpLVpNI.jpg&imgrefurl=http://www.wykop.pl/wpis/666693/wilk-grzywiasty-czyli-lis-z-dlugimi-konczynami-cie/&h=500&w=500&tbnid=fElG5lfJ3xizfM:&docid=dowWYQFSPSVdmM&ei=J94oVqT-HeWiyAOruLX4DA&tbm=isch&ved=0CEAQMygMMAxqFQoTCOStuL6R1sgCFWURcgodK1wNzw
A to kizia-mizia na drzewie :) Tak na prawdę to jest puma, ale może na moim obrazku nie do końca to widać.
Tutaj link do zdjęcia --> http://gulugulu.tv/bu-kediler-bir-baska/20140404023919529_s/#prettyPhoto
Przedwczoraj zakupiłam taki oto szary papier do szkicowania. Musiałam go czym prędzej wypróbować. Na warsztat poszły likaony, czyli dzikie afrykańskie psy. Cudowne społeczne zwierzęta. Niesamowicie skuteczni łowcy, bo aż 9/10 polowań kończy się sukcesem. Ponieważ są to nieduże stworzenia, muszą konkurować z większymi drapieżnikami o pokarm. Jednym z takich jest hiena, uwieczniona na powyższym obrazku.
Link do oryginalnego zdjęcia --> http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://dinoanimals.pl/wp-content/uploads/2013/05/Likaon-DinoAnimals.pl-4-300x200.jpg&imgrefurl=http://dinoanimals.pl/zwierzeta/likaon-simir-afrykanski-dziki-pies/attachment/likaon-dinoanimals-pl-4/&h=200&w=300&tbnid=TDSqMdFScEVGEM:&docid=SWVxl5Tn4CdNMM&ei=wt8oVuC8C4X9ygPSy5vYDA&tbm=isch&ved=0CHcQMyg8MDxqFQoTCOClo4KT1sgCFYW-cgod0uUGyw
Obrazek z likaonami można nabyć w moim butiku na DaWandzie --> http://pl.dawanda.com/product/89590947-odwieczni-wrogowie
Tak, to były moje prace stworzone w odwzorowaniu o zdjęcia. A teraz czas na komiks. Czasami trzeba dać upust wizjom, które kołaczą się po głowie.
Tak oto kończę śmiechem - żartem.
Autentycznie polubiłam ten szary papier. Dobrze się rysuje. Szkic ołówkiem bardzo łatwo się ściera i nie zostawia śladów.
Polecam osobom zainteresowanym.
Dzisiaj pokażę kilka moich październikowych prac. Pogoda się pogorszyła, a moje zdrowie polepszyło, więc mam więcej czasu na rysowanie, za którym trochę ostatnio zatęskniłam.
Powróciłam trochę do malowania rapidografem i wiecznym piórem. Jednak czarno-białe ilustracje mają swój urok.
To jedne z moich ulubionych zwierzaków - wilk grzywiasty. Przynajmniej z wyglądu. Nie wiem, czy wiecie, ale są one najbardziej "aromatyczne" w swojej rodzinie i dlatego mianowane są "skunksem wśród wilków".
Pomimo, że są wilkami, z wyglądu bardziej przypominają lisa. Dlatego też bywają nazywane "czerwonym lisem na szczudłach".
A tutaj macie link do zdjęcia, z którego rysowałam --> http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_ykP40ldlJdxH8frMkcamZvymIGpLVpNI.jpg&imgrefurl=http://www.wykop.pl/wpis/666693/wilk-grzywiasty-czyli-lis-z-dlugimi-konczynami-cie/&h=500&w=500&tbnid=fElG5lfJ3xizfM:&docid=dowWYQFSPSVdmM&ei=J94oVqT-HeWiyAOruLX4DA&tbm=isch&ved=0CEAQMygMMAxqFQoTCOStuL6R1sgCFWURcgodK1wNzw
A to kizia-mizia na drzewie :) Tak na prawdę to jest puma, ale może na moim obrazku nie do końca to widać.
Tutaj link do zdjęcia --> http://gulugulu.tv/bu-kediler-bir-baska/20140404023919529_s/#prettyPhoto
Przedwczoraj zakupiłam taki oto szary papier do szkicowania. Musiałam go czym prędzej wypróbować. Na warsztat poszły likaony, czyli dzikie afrykańskie psy. Cudowne społeczne zwierzęta. Niesamowicie skuteczni łowcy, bo aż 9/10 polowań kończy się sukcesem. Ponieważ są to nieduże stworzenia, muszą konkurować z większymi drapieżnikami o pokarm. Jednym z takich jest hiena, uwieczniona na powyższym obrazku.
Link do oryginalnego zdjęcia --> http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://dinoanimals.pl/wp-content/uploads/2013/05/Likaon-DinoAnimals.pl-4-300x200.jpg&imgrefurl=http://dinoanimals.pl/zwierzeta/likaon-simir-afrykanski-dziki-pies/attachment/likaon-dinoanimals-pl-4/&h=200&w=300&tbnid=TDSqMdFScEVGEM:&docid=SWVxl5Tn4CdNMM&ei=wt8oVuC8C4X9ygPSy5vYDA&tbm=isch&ved=0CHcQMyg8MDxqFQoTCOClo4KT1sgCFYW-cgod0uUGyw
Obrazek z likaonami można nabyć w moim butiku na DaWandzie --> http://pl.dawanda.com/product/89590947-odwieczni-wrogowie
Tak, to były moje prace stworzone w odwzorowaniu o zdjęcia. A teraz czas na komiks. Czasami trzeba dać upust wizjom, które kołaczą się po głowie.
Tak oto kończę śmiechem - żartem.
Autentycznie polubiłam ten szary papier. Dobrze się rysuje. Szkic ołówkiem bardzo łatwo się ściera i nie zostawia śladów.
Polecam osobom zainteresowanym.
Etykiety:
komiks,
rysunek rapidografem,
rysunek satyryczny,
rysunek suchymi pastelami,
rysunek tuszem,
rysunek wiecznym piórem
Lokalizacja:
Lublin, Polska
poniedziałek, 5 października 2015
wianek ślubny czy coś koło tego
Tak więc moi drodzy witam po raz kolejny. Tym razem nieoczekiwanie pociągnę dalej temat ślubny. Sama się tego nie spodziewałam, ale jednak.
Wpadła do mnie kuzynka z pewnym pytaniem. Czy nie dałabym rady zrobić dla niej wianka ślubnego. Ja oczy w słup. O co chodzi o__0? Więc pokazuje mi na laptopie kilka zdjęć. Myślę sobie "no dobra, ale ja nigdy w życiu czegoś takiego nie robiłam, a nawet nie wiedziałam, że ludzie coś takiego robią". Poleciłam jej moją znajomą, która ma mnóstwo ozdób ślubnych na koncie, ale dziewczyna nie chciała sutashu (czy jak tam to się pisze). Był mały problem. Nie miałam materiału do produkcji. Ale poleciłam jej pewną stronę, gdzie może coś trafi, a ja w międzyczasie miałam poszukać odpowiednich koralików w internecie.
Jak się później okazało wianki na stronie były. Tylko takie badziewiaste z dużych sztucznych kwiatów. Jedna osoba wykonywała takie ładne, delikatne z drutu i koralików, ale za to były bardzo drogie. Stanęłam więc przed faktem dokonanym. Muszę ja osobiście się tym zająć.
Pół dnia zajęło mi wyszukiwanie i zamawianie odpowiednich koralików, kryształków i kwiatuszków, tudzież listków. Spłukałam się na koncie @__@, ale czego nie robi się dla rodziny. Problem leżał nieco gdzie indziej. Nie mogłam nigdzie znaleźć małych metalowych grzebyków, do których doczepiłabym konstrukcję. W sieci udało mi się znaleźć same gotowe już z jakimiś metalowymi ozdobami. Taki pech.
Ale niedługo nadarzyła się okazja. Miałam wypad do pobliskiego miasta, gdzie zawitałam do całkiem bogato wyposażonej pasmanterii. Tam niestety były tylko grzebyki plastikowe z gęstymi zębami,czyli zero szansy na doczepkę czegokolwiek. Była jeszcze mała nadzieja. W tym samym budynku mieściło się stoisko z biżuterią i innymi cudami na głowę. I grzebyki były, tylko też z gotową ozdobą. Pomyślałam "trudno. Coś się wymyśli". I coś się wymyśliło.
Wspólnie z tatą zdemontowaliśmy ozdobne kwiatki. Trzeba było chwilę pomyśleć nad tym jak to zrobić, ale efekt był zadowalający.
Kolejnym krokiem była sama "konstrukcja", do której można by doczepiać koraliki. Zajęło mi to jakieś 40 min, ale udało się stworzyć podstawę taką, jaką widziałam już w mojej głowie.
Tak prezentuje się zaczątek wianka w moim wykonaniu. Od razy odpowiednio go wygięłam, aby dobrze układał się na głowie. Pozostało mi tylko "wyhaftować" to coś koralikami i czym tam miałam pod ręką.
Oto praca w toku. Zaczątek ozdób i maskowania mocowania grzebyka. A już kilka godzin później....
Trochę to się pozmieniało :D Ogólnie wianek miał być taki różano-perłowo-biały. Czerwone elementy zostały dopasowane do pewnych akcentów w stroju panny młodej. Generalnie ujmując satysfakcja klient-wykonawca została osiągnięta.
Takie kwiatuszki i listki użyłam do zamaskowania łączenia z grzebykiem. Trzeba było się namęczyć nad ich ułożeniem. Cała reszta to już dosyć przyjemne haftowanie koralikami.
Wianek ogólnie ma jakieś 15 cm długości. W ręku jest lekki ze względu na użyte materiały.
Chodzą jakieś słuchy, że jeśli panna młoda ma na sobie perły, to będzie płakać, ale tutaj przecież nie zostały użyte prawdziwe perły, więc moim zdaniem płacz może być, ale co najwyżej ze szczęścia.
Może ten post przyda się innym debiutantkom wiankowym.
Dzisiaj to by było na tyle. Pozdrawiam was serdecznie i zapraszam następnym razem.
http://pl.dawanda.com/shop/prze-tworczosc
Wpadła do mnie kuzynka z pewnym pytaniem. Czy nie dałabym rady zrobić dla niej wianka ślubnego. Ja oczy w słup. O co chodzi o__0? Więc pokazuje mi na laptopie kilka zdjęć. Myślę sobie "no dobra, ale ja nigdy w życiu czegoś takiego nie robiłam, a nawet nie wiedziałam, że ludzie coś takiego robią". Poleciłam jej moją znajomą, która ma mnóstwo ozdób ślubnych na koncie, ale dziewczyna nie chciała sutashu (czy jak tam to się pisze). Był mały problem. Nie miałam materiału do produkcji. Ale poleciłam jej pewną stronę, gdzie może coś trafi, a ja w międzyczasie miałam poszukać odpowiednich koralików w internecie.
Jak się później okazało wianki na stronie były. Tylko takie badziewiaste z dużych sztucznych kwiatów. Jedna osoba wykonywała takie ładne, delikatne z drutu i koralików, ale za to były bardzo drogie. Stanęłam więc przed faktem dokonanym. Muszę ja osobiście się tym zająć.
Pół dnia zajęło mi wyszukiwanie i zamawianie odpowiednich koralików, kryształków i kwiatuszków, tudzież listków. Spłukałam się na koncie @__@, ale czego nie robi się dla rodziny. Problem leżał nieco gdzie indziej. Nie mogłam nigdzie znaleźć małych metalowych grzebyków, do których doczepiłabym konstrukcję. W sieci udało mi się znaleźć same gotowe już z jakimiś metalowymi ozdobami. Taki pech.
Ale niedługo nadarzyła się okazja. Miałam wypad do pobliskiego miasta, gdzie zawitałam do całkiem bogato wyposażonej pasmanterii. Tam niestety były tylko grzebyki plastikowe z gęstymi zębami,czyli zero szansy na doczepkę czegokolwiek. Była jeszcze mała nadzieja. W tym samym budynku mieściło się stoisko z biżuterią i innymi cudami na głowę. I grzebyki były, tylko też z gotową ozdobą. Pomyślałam "trudno. Coś się wymyśli". I coś się wymyśliło.
Wspólnie z tatą zdemontowaliśmy ozdobne kwiatki. Trzeba było chwilę pomyśleć nad tym jak to zrobić, ale efekt był zadowalający.
Kolejnym krokiem była sama "konstrukcja", do której można by doczepiać koraliki. Zajęło mi to jakieś 40 min, ale udało się stworzyć podstawę taką, jaką widziałam już w mojej głowie.
Tak prezentuje się zaczątek wianka w moim wykonaniu. Od razy odpowiednio go wygięłam, aby dobrze układał się na głowie. Pozostało mi tylko "wyhaftować" to coś koralikami i czym tam miałam pod ręką.
Oto praca w toku. Zaczątek ozdób i maskowania mocowania grzebyka. A już kilka godzin później....
Trochę to się pozmieniało :D Ogólnie wianek miał być taki różano-perłowo-biały. Czerwone elementy zostały dopasowane do pewnych akcentów w stroju panny młodej. Generalnie ujmując satysfakcja klient-wykonawca została osiągnięta.
Takie kwiatuszki i listki użyłam do zamaskowania łączenia z grzebykiem. Trzeba było się namęczyć nad ich ułożeniem. Cała reszta to już dosyć przyjemne haftowanie koralikami.
Wianek ogólnie ma jakieś 15 cm długości. W ręku jest lekki ze względu na użyte materiały.
Chodzą jakieś słuchy, że jeśli panna młoda ma na sobie perły, to będzie płakać, ale tutaj przecież nie zostały użyte prawdziwe perły, więc moim zdaniem płacz może być, ale co najwyżej ze szczęścia.
Może ten post przyda się innym debiutantkom wiankowym.
Dzisiaj to by było na tyle. Pozdrawiam was serdecznie i zapraszam następnym razem.
http://pl.dawanda.com/shop/prze-tworczosc
Subskrybuj:
Posty (Atom)