Szukaj na tym blogu

środa, 2 stycznia 2013

Rysunek suchymi pastelami, wiecznym piórem, długopisem i gel-pen'ami

Nie wiem jak inne osoby, ale ja osobiście uwielbiam od czasu do czasu pomęczyć się nad rysunkiem. Głównym środkiem do osiągnięcia celu staje się wtedy czarny długopis, pióro wieczne, gel-peny/ długopisy żelowe. 

Rysunek na podstawie plakatu do filmu.





Takie drzewa rosną w okolicy Antrim w Irlandii.

Na podstawie kadru z filmu "Love Story".




Polskie zwierzaki :)

Rysunek zainspirowany jest Shinigami - personalizacja Śmierci w japońskiej kulturze.







Po upływie kilku tygodni postanowiłam dodać tygrysowi koloru przy pomocy suchych pasteli.

 
Był to mój drugi rysunek w życiu, który namalowałam pastelami. 3 postanowiłam w całości stworzyć tą techniką.


 To jeden z nielicznych obrazków narysowanych w formacie A3, ale prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości stopniowo bardziej będę się "przerzucać" na ten format.

A teraz prace z użyciem długopisów żelowych. Można uzyskać całkiem ciekawy efekt :)




Dodatkowo irbisom (lampartom śnieżnym) dodałam odrobinę koloru kredkami ołówkowymi.


www.schikaka.deviantart.com

Wire wrapping - biżuteria z drutu miedzianego

Ponieważ muszę nieustannie się rozwijać i próbować czegoś nowego, postanowiłam zmierzyć się z wymagającą cierpliwości, ale dającą fajne efekty techniką. Wire wrapping, zwany również rewrappingiem, polega na tworzeniu biżuterii z drutu i różności typu koraliki tudzież ozdobne kamienie. Być może technika nie jest najprostsza, ale dla osób lubiących wyzwania nadaje się doskonale.
Ze względu na konieczność zminimalizowania kosztów, postanowiłam użyć drutu miedzianego, który odzyskał mój tata z części samochodowych, komputerów i innych różności.

Początki nie są najłatwiejsze, ale "ogranicza nas wyłącznie nasza wyobraźnia".




 Taki oto kwiatek był moim pierwszym wytworem z miedzi. Jak się okazało, stworzenie podobnych "płatków" nie należy do najłatwiejszych. Z czasem w głowie "kotłowały się" nowe pomysły.
Dlatego powstał zeszyt z projektami. Jest to ważna podstawa w tworzeniu biżuterii. Nie zawsze mam czas i chęci realizować od razu to, co mi przyjdzie na myśl, a projekt uwieczniony na papierze, zawsze mogę wcielić w życie w wolniejszej chwili.

W niedługim czasie potem, powstały kolejne, co nieco koślawe wisiorki.







 Wisiorek z liściem bluszczu miał być początkowo kolczykami. Niestety z przyczyn technicznych, jeden z modelinowych listków uległ przełamaniu, a lenistwo w owym czasie, zniechęciło mnie do rekonstrukcji bidulki. Tak więc zrządzeniem losu powstał kolejny obiekt do kolekcji wisiorków.

 W niedługim czasie do życia powołana została seria kolczyków przyozdobionych plastikowymi kamykami i czymkolwiek, co nadawało się do tego celu.









 Ostatnie kolczyki doczekały się kompletu, w postaci dodatkowej bransolety i naszyjnika.






 Ponieważ kocham wszelakie zwierzęta, musiały powstać ozdoby nawiązujące do tej tematyki.










Komplety, bransolety i inne różności już czekały w kolejce.











Na deser pozostawiam 2 wyrafinowane prace, powstałe na podstawie celtyckich wzorów :)



 


 www.schikaka.deviantart.com